Izraelski rząd zirytowały zdjęcia panoramiczne opublikowane w usłudze Street View. Okazuje się bowiem, że pokazują one m.in. szczegóły zabezpieczeń w tajnej bazie Ministerstwa Obrony w Tel-Awiwie. Co więcej, na fotografiach tych można nawet rozczytać tablice rejestracyjne samochodów zaparkowanych na terenie bazy, mimo że specjalny algorytm Google’a powinien je zamazać. Przedstawiciele korporacji tłumaczą, że władze Izraela miały możliwość zablokowania publikacji zdjęć, ale tego nie uczyniły. Mimo to fotografie tej bazy nie są już dostępne w Street View.
Władze w Iranie zdenerwowała natomiast sprawa znacznie mniejszego kalibru. Zwróciły one uwagę na fakt, że Google usunął ze swoich map nazwę „Zatoka Perska”. Sprawę tę skomentował nawet irański wiceminister kultury Bahman Dorri, podkreślając, że Google naraża tym samym na szwank swoją wiarygodność. Najprawdopodobniej sprawa spowodowana jest tym, że inne kraje chcę nazywać tę zatokę „Arabską”. Dorri argumentuje jednak, że w dokumentach ONZ nazwa „Zatoka Perska” figuruje już od dawna.