Skargę na postępowanie urzędników zgłosiły firmy niemiecka Euro Cities oraz norweska Blom. Argumentowały, że BGK nie chciał im sprzedać danych przestrzennych po tak niskich cenach jak Google’owi. Stąd oskarżają tę instytucję o dumping oraz działanie na niekorzyść nie tylko innych przedsiębiorców, ale i wszystkich niemieckich podatników.
BGK tłumaczy jednak, że departament odpowiedzialny za umowę z Google’em nie zajmuje się już tego typu sprawami. Wszystkie kierowane są zaś do specjalnego call-center, które każdemu chętnemu oferuje dane przestrzenne na identycznych warunkach – tj. takich, jakie zaoferowano Google’owi. Przedsiębiorcy są zachwyceni takim obrotem spraw. – Otrzymaliśmy dane po niewiarygodnie niskich cenach – chwali się serwisowi Wiwo.de prezes firmy Euro Cities, która prowadzi m.in. portal mapowy Stadtplandienst.de. Powodów do zachwytu nie mają za to urzędnicy, gdyż – jak podsumowuje dziennikarz Wiwo.de – szef niemieckiego NIK ma opinię bezlitosnego.