IGiK wyszedł do gmin z ofertą wykonania map rozmieszczenia tej niebezpiecznej rośliny. Mają ona być opracowywane na podstawie analizy zdjęć lotniczych z niskiego pułapu, wykonywanych zarówno w świetle widzialnym, jak i w bliskiej podczerwieni. Jak w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” mówi prof. Katarzyna Dąbrowska-Zielińska z Centrum Teledetekcji IGiK, taka mapa pozwoliłaby zidentyfikować nie tylko większe skupiska barszczu, ale nawet stanowiska pojedynczych roślin.
Na razie Instytut nie precyzuje, ile wykonanie takiej mapy będzie kosztowało. Cena jest uzależniona od liczby gmin, które zdecydują się zamówić taki produkt. Prof. Katarzyna Dąbrowska-Zielińska przyznaje jednak, że wstępne zainteresowanie mapami przerosło oczekiwania IGiK-u.